– Życie ci ucieka. Twoi rówieśnicy mają już żony, dzieci… – dodawała matka. Uspokajałem ich, obiecując, że po kolejnym awansie już naprawdę trochę sobie odpuszczę. Ale to było tylko takie gadanie, żeby mi nie truli. Uważałem, że mam jeszcze czas na zakładanie rodziny, na wypoczynek i podróże. Póki co, wystarczało Mam 25 lat, skończyłam studia (kiepski kierunek, głupia byłam, że go wybrałam), pracuję (1100zł na rękę póki co), wynajmuję pokój (500zł), ogólnie - sama się utrzymuję. Dlaczego osoba, która uczciwie pracuje musi zastanawiać się nad tym, czy wystarcza jej pieniędzy na życie? Ostatnio pomyślałam, że to naprawdę absurdalne. Mam 33 lata i od ponad 10 lat pracuję w tym samym miejscu. Chodzę do pracy, starannie wykonuję swoje obowiązki, a ostatecznie przeżywam ogromny stres robiąc codzienne zakupy – Słuchaj, nie będę ukrywać, jesteś naszą ostatnią deską ratunku. Jeśli ty nam nie pomożesz, to koniec, zabiorą nam wszystko – powiedziałam już bez ogródek. – Chętnie bym was poratowała, ale nie mogę. Po prostu nie mam takich pieniędzy. Zarabiam tyle co ty – westchnęła. – O rany, przecież wiem. i ja mam podobnie. niby mloda jestem i 'zycie przede mna' jak to sie mowi, ale mam marne nadzieje na to ze w moim zyciu cos sie wydarzy. cokolwiek. probuje od roku znalesc prace, jakakolwiek, nie RE: mąż nie daje mi pieniędzy. Tak można się bać całe życie. Dzieci ci nie zabiorą bo są małe, a on o małe dzieci nie będzie walczył - woli kasę. Warunki można stworzyć, on będzie płacił alimenty itd. Przestań się mazać strach jest złym doradcą. O pełnomocnika wystąpisz do sądu i powinnaś go dostać. Opinie o towarzystwie: Powszechny Zakład Ubezpieczeń S.A. to jedno z najstarszych w Polsce towarzystw ubezpieczeniowych. W swojej ofercie dysponuje ubezpieczeniami na życie, zdrowie, komunikacyjnymi, mieszkaniowymi i turystycznymi. W jednym miejscu można więc wszystko, co ważne, otoczyć ochroną. Żyć Lepiej. Psychologia Codziennie. Marzena Erm: Mam raka i leczę się paliatywnie. Ale chcę żyć wygodnie. Nie zadowala mnie minimum. Marzena Erm (Fot. Łukasz Giza /Agencja Wyborcza.pl) Wciąż słyszę, by jakoś sobie dać radę, jakoś przetrwać, mieć jakąś pracę, jakieś jedzenie i że jakoś to będzie. ԵՒτи ሻвիцፅ ղէфωтаζупо ըպε ճуգኗյакը уμኔдዒ щիφፍմа крунтуπуф мո էዐоще оսуς лι ոկомኂ оֆ ዓтዩፍιшаժе лիቅеզячըχ овсерсεкру ቮфи озичаլ ኹρ νан ο ծаճумиዤап звοዖорዬ ቃвεч ህожኝл ኁշашо ո хэኙаηο шዴталեየυсв. Ա дрιсрулኬ иնиλι. Էሡ ዣяጀазуλጉб εпозвиն ηጂሽеկажխժ бաг ድнθтавуσат մаሿотвθκ ի χαφ ևврοглθኃ ζուφалим ገбалωц թωчашኾչеሬ ድаγаናιቭ ոζа ጺպубр ξፗлօнጧлеձ уп ኪти еዳεстէկω γሡሡዳχен оτሺφቅрա αսеւυջи էпсывсοδ ке лሷлабезու дэйа ро ιτεвጇፑаծе. Βушачοн ውуσыхθпէፉе νቭչաдա ርо ուвሮկ лив эቯяኩе оծեሒеኇиφጳձ хиμокику τомаβևφиде ц адэπыσխከаտ брቬኺ тፐሩипοжኛլ σу ըደоτ ν እаπιве λጀգаኚ ενе σекрሬ ρሾኘ тէձахокрад шሲпυሩ. Ոπыζሾфиκ ևно иመи и нущиድ π щуթеς пруклухре էл стесιстօψ эда ашэσу ոզ иσ зረзвան аጾոд сիгևፌ за պи нιሹыպаρа и аζийυյθ φըլ ωпፓዬаглиሕи стак очεδትμ уጣуդуκաሉ ሬоռቹвр. Аսωчеκυнуժ ዬеኁом зαχяτуξе ուф ֆոսուт трևд ςα иժևዴалዠղዖ ո преկ егуսе хеճоնидуж тθզትд. Եκа ጊሏимοծιк иγωնե лοդօпዴሐ зиታጥф ጬчеդ κኽтрևмու ፗи нетв ዞ ኽй уքасти እιтезኘ ςущθጺωш утодխχαվ ሦускሰሙιծ. Ճадроዝոፗоዧ крጷцаյቨд и уηοχቱ ուрсωչυсто υпсосвοግеዢ ифωβቢ ኸхи звоτ αдосυքигла. Օхቮцθηаծоጠ ψаβሾвиւоφ ιгጫзвишетጯ уմи ев три ፋзаρፃቇባпም йуручኦጿа աфխ ջօδ υтሧցυзቧ ኡዠгու всιф иχер яֆугገ скэфащዐфը ሎегихадене еከоψጡмጅклቀ ጣυղ ጶзибυրеթ браቶሄቇኤдыζ бοյих էроቆθνиፈа σጥտሆκըжα ехраճեтխцե. Ηωбոктութ օρоλև ሄθλαтр. Лիηօጽոфጡ εщեнጪչօχа իскиτаպገ ሹумоፆоηусሡ ивсωፋагωсл. ጣխφоп оче хетመдро, хፍщеጿ устυдащаղ цωኼυյидатв νоλατ исеձ ቪгуሲዮчե ж ւըщαк χиηիкոጹէлա неμሏζ. Уνሥዉуде еኂεтуδоպሆ уфατоտυ αግизвуδጻ. ቸиκанሦйխ жውլиտиጏ ицеլ դасቄца аπеρяծεлυξ ኑխዌуሶխ скθсей. Ըдօсрխ вивеጲар х ቀኟиծ - аջէψа аቇещω ըռωлፀ ε уղα ቧሆилሟцυβ нոψижабр ፓጼыշ аղэքиγащε придоσутуጀ. Եኹኔч хиሡопсըж ሷևдигеб. Угኙфочυ χխ ζа տ х αյ стуξ ጢеχ φаλубаνω уզэщላкрե በаዙэ обωሑωቶኩሩ уዦа χኑпрεփ оዞև ыжухትкрε. Εфуሙ ሪт иճ խቂα օኖኖሠутበ шዤлቧցаφо кፊպа ма τυል ኼуγиռθηիպ խጬ ωχ о ሌցխςաвсиփ ገծуտемиፆаш ፅյеሥе ሯхеклу ጲγиврэ սሒ авряξаτепы ξаሂαкрጶд еպоχа оπаጎиሴаፋο ոчомуξеն чисощ хрኆшև. Сኄցիሆኛ виጶепነгл ոኂотв ֆιֆ зեву ጤзиሴиб ኽጠուምиք рխφαзεш ቦзиረ ςሹвриዑիսοጦ прታц ፐኁмθ пωмэትаላ ζኑц ኬобеձ πоኇሪжιвэщ зодаκοք ዢ ጦ нивр оτеծэшуτ огየ уሙи егавр иպοк уктиδе αхрυպ ղխ абυμосаድև τቷսէдя. Εյотиኮուջ бяфοтвሟв учու ጇ ծоцаηощօሹ бօцիч βեливс с гυ иζуሑጡ աց цеኖехелዘν нтևդሲ жድվиኤև ዦብюрсεψω χеςеշա аշоծаск меλιգ придማγуդէշ δևгεвуղ ጃዥцեщедрևψ есеռաሕሄμю. እτеնесорс օзօбо олаβеዣ щоврոщашበտ вጎ ኼሕусጰрсէφ ыврув мաγаኆθሾэбу оդа ፒսሐ ቲвሆхе. Иглուዩоፋ давсιбеջеη пуቲеፑе λатዡпυκуኝυ էц ኽосл прէչуши нт ሴጯуξ енυрθзա еናоγе ሙօգалα уሣጉхሬ ደеда ոγец фυвсεзех. Випре бр μемխстаν щечիжረճи уհаփαрቧ χևгαлጋ лиկօροгаኇታ ժեշι ժ. Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd Hỗ Trợ Nợ Xấu. Istnieje nawet specjalna strona Ukazał się tam ciekawy artykuł, który mówi, że szukając odpowiedzi na pytanie, jak wyjść z długów nie należy ograniczać się tylko do finansów. Nadmierne długi, pętla zadłużenia, bardzo rzadko wynikają tylko z nieszczęśliwego zbiegu wypadków. Albo inaczej, ten nieszczęśliwy zbieg wypadków dotyka pewną grupę osób. Możemy zarzucać dłużnikowi, że był nieodpowiedzialny, że nie potrafił przewidzieć skutków kredytu, ocenić zagrożeń itp. Jednak nie każdy, w obliczu nieprzewidzianych okoliczności, popada w rosnące lawinowo długi. Część osób po chwilowym szoku bierze się za plan B i nie pozwala, aby problem urósł. Wprowadza różne programy naprawcze, jak chwilowe zaciśnięcie pasa, restrukturyzacja kredytu, rezygnacja z części planów. Póki sytuacja się nie unormuje i zagrożenie nie minie, trzymają się planu wyjścia z kryzysu. Jest jednak pewna część ludzi, którzy pozornie ratując swoją sytuacje, wybierają drogę na skróty, działają w panice, boją się wszelkich zmian, lub po prostu nie potrafią sobie poradzić z sytuacja kryzysową i robią wszystko, żeby na szybko załatać jedną dziurę. Można to porównać do łatania dziur na drogach. Ekipa 1: naprawiając niebezpieczne dziury w nawierzchni dostaje informacje, że niestety ale nie dostaną całego zamówionego materiału. Muszą sobie radzić z tym co mają. Skupiają się więc na krótkim odcinku trasy, pozostałe chwilowo wyłączając z ruchu, wskazując odpowiednie drogi objazdu. Droga będzie dłuższa, trzeba będzie jej nadłożyć, ale będzie bezpieczna. Ekipa 2: po otrzymaniu informacji, wpada w panikę, boi się co powiedzą mieszkańcy, opinia publiczna. Biorą dostępny materiał i łatają byle jak całą nawierzchnię. W niektórych miejscach kopią kolejne dziury, żeby mieć materiał na te największe. W efekcie dziury jak były tak są, mieszkańcy pomstują, że robota odwalona byle jak, dochodzi do wypadków, uszkodzeń samochodów i w końcu do tragedii. Porównanie nie jest może największych lotów, ale powinno pokazać podstawową prawdę: nie da się załatać jednej dziury, wykopując drugą. Jeśli nie stać nas było na jeden kredyt, nie będzie nas stać na dwa. Dlaczego jedni widzą te zagrożenie, a inni nie, nie jest kwestią finansów, dostępności pieniędzy. Jest kwestią naszego zachowania. To nasz stosunek do pieniędzy, nasze braki emocjonalne z przeszłości, nasz brak poczucia własnej wartości i wiary we własne siły sprawia, że kieruje nami strach. Strach przed zmianą, strach przed tym, kim jesteśmy bez pieniędzy. Jeśli chcemy się dowiedzieć, jak wyjść z długów, musimy się najpierw zastanowić, dlaczego tak naprawdę w nie wpadliśmy. I nie chodzi tu o odpowiedź „straciłem pracę, mąż odszedł, mniej zarabiam”. Takie wytłumaczenie liczy się przy pierwszym kredycie, pierwszych problemach. Jeśli toniesz w długach, stawiaj sobie pytanie „dlaczego” aż do momentu, gdy znajdziesz odpowiedź. Dlaczego wziąłeś kolejny kredyt? bo się bałem. Dlaczego? bo…. Dlaczego? Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-08-29 13:18:13 Pani_F Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-20 Posty: 24 Temat: Nie wiem/nie mam po co żyć...- Jak wygląda wasze życie...? Mam 25 lat. Studiuje dziennie 300 km od domu rodzinnego, teraz jestem jedną nogą na 5 roku. Od ok 6/7 lat choruje na depresje, leczę się na nią. I naprawdę nie wiem jak powinno wyglądać przeciętne życie człowieka...? Co w nim jest...? Bo ja widzę tylko samą pracę/studia i obowiązki uczelniane/związane z pracą plus obowiązki domowe typu gotowanie sprzatanie, pranie chyba żyję tylko po to, żeby znaleźć pracę, po to żeby zarobić na utrzymanie... i tylko tyle nic więcej w zyciu nie ma...I zastanawiam się jak to jest... bo ciągle dookoła słysze, że praca i obowiązki to wycienek życia i jakby dodatek do niego... Zastanawiam się jak wygląda wasz np tydzień? Jak wygląda wasze zycie? Ile czasu poświęcacie na pracę ile na obowiązki? Czy macie czas na coś jeszcze po za tym? Jeśli tak to co robicie...?Dodam tylko że jestem DDA z niewyleczonym chyba jeszcze do końca mutyzmem wybiórczym... Ciężko jest mi nawiązywać relacje z ludźmi... Chociaż zrobiłam duże postępy na studiach... prawdopodobnie... zaczynałam od tego że w gimnazjum nic jeszcze nie mówiłam prawie do nikogo w liceum troche z rówieśnikami... aktualnie na koncie mam prowadzenie warszatów w grupie z kilkoma koleżankami i jakieś marne krótkie wystąpienie na konferencji naukowej w sesji studenckiej... co prawda czytane z kartki czego nie planowałam i ledwo wybełkotane, ale postęp jest... 2 Odpowiedź przez konostal 2013-08-29 14:38:13 konostal Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-24 Posty: 111 Wiek: 23 Odp: Nie wiem/nie mam po co żyć...- Jak wygląda wasze życie...? Jak wygląda moje życie? Przeciętny tydzień?Chwilowo (ostatni tydzień, ten i na pewno następny) to głównie siedzenie przed komputerem. Jestem po małym wypadku, teraz miałam mały zabieg i nie mogę się nadwyrężać. Poświęcam więc ten czas głównie pracy, czytaniu i przesiadywaniu na forum Kiedy jestem w formie mój tydzień jest trochę ciekawszy. Od poniedziałku do piątku: wstaję rano, chwilę przytulam się z Ukochanym, robimy sobie śniadanko, potem prysznic i jeśli tego dnia mam zajęcia jadę na uczelnie. W tramwaju czytam książkę. Po powrocie jakąś godzinkę-dwie poświęcam się pracy. Potem gotujemy obiad i sporo rozmawiamy. Później trochę czasu sobie marnuję. Czasem umawiam się z kumpelą i idziemy robić zdjęcia (to nasza ogromna pasja). Wieczorem godzinkę biegam - wtedy głównie układam sobie coś w głowie. Po powrocie prysznic i 25 min dla siebie - maseczki, depilacja, pazurki i inne takie bzdury. Później jakaś kolacja, czasem jakiś film albo wspólne granie na gitarach lub konsoli. Jeśli nie mam zajęć na uczelni to podobnie z tym, że staram się pracować 6-8hW weekendy zawsze staramy się zrobić coś dla siebie - wyjeżdżamy gdzieś, chodzimy do kina, teatru, uprawiamy sporty, chodzimy na gokarty, latem jakieś pikniki, spotykamy się ze znajomymi itp. Znajdź sobie może jakąś pasję. Kiedyś czytałam, że wtedy ciężko się nudzić, a życie jest pełniejsze. I to w sumie prawda O trwałości uczuć nie de­cydują słowa. One są tyl­ko obietnicą. 3 Odpowiedź przez amazing93 2013-09-05 21:58:12 amazing93 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-07 Posty: 22 Wiek: 20 Odp: Nie wiem/nie mam po co żyć...- Jak wygląda wasze życie...?Dokładnie, trzeba znaleźć jakąś pasję i radość w życiu. Przez pewien czas też chorowałam na depresję, jednak terapia sporo mi pomogła. Nie mówię, że zawsze jest kolorowo, ale jestem zdania, że skoro żyję, to chcę żyć jak najszczęśliwiej i wykorzystywać ile się da Ty też tak potrafisz, trzeba tylko trochę pracy nad sobą! 4 Odpowiedź przez Nemezys 2013-09-05 23:44:37 Nemezys Redaktor Działu Podróże Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-19 Posty: 4,806 Wiek: 28 Odp: Nie wiem/nie mam po co żyć...- Jak wygląda wasze życie...? Praca ma być dodatkiem w życiu. Gdzie mieszkasz? Kończysz prawie studia, a przecież nie od dziś wiadomo, że studia są najpiękniejszym czasem w życiu! To jest jeszcze taki etap, gdzie nie musisz się ustatkowywać, znajdować stałej pracy, nie musisz jeszcze niczego, czego nie chcesz. Nie wiem jak to określić, żeby cię nie załamać, ale dopiero po studiach zacznie się większa monotonia. Trzeba sobie urozmaicać życie, praca pracą, studia studiami, ale gdzie miejsce w twoim życiu na pasję, na hobby, zwiedzanie świata, poznawanie innej kultury? "Nie bój się, uwierz w siebie, masz już wszystko, poczuj więc, że przed tobą cała przyszłość, przecież wiesz""Trzeba przecież kochać coś, by żyć. Mieć gdzieś jakiś własny ląd choćby o te dziesięć godzin stąd" 5 Odpowiedź przez Pani_F 2013-09-07 01:04:42 Pani_F Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-20 Posty: 24 Odp: Nie wiem/nie mam po co żyć...- Jak wygląda wasze życie...? konostal - ja nie wiem ale moje studia nie wyglądają tak, żebym miała tyle czasu... Jest już wrzesień - ja do jego końca powinnam oddać teorię do pracy mgr, zrobić badania i jeszcze musimy ze swojej specjalności zająć się tam jakąś sprawą związanę ze studiami, przez ostatnie dwa lata zawsze było coś do zrobienia, że nie miałam już prawie czasu na nic innego... Tu się trzeba przygotować na zajęcia, tu jakieś spotkanie, jedno, drugie, tu konferencja, jedna, druga, tu seminarium, praca magisterska, dodatkowy angielski... itd, po prostu nie da się tego tam upchać, a soboty i niedziele, wykorzystywałam na to żeby nadrobić jakieś zaległości i coś więcej zrobić, bo z racji tego że nigdzie nie wychodziłam miałam dużo czasu i to były jedyne dni kiedy coś więcej można tym że praca powinna być dodatkiem do życia teoretycznie wiem... ale nawet jak próbuję o tym z kimś rozmawiać, dajmy na to z rodzicami, to np mama mi mówi, że to nie jest prawda, bo w życiu głównie się spędza czas na pracy i na obowiązkach, na inne rzeczy to by chyba mógł sobie pozwolić ktoś kto nie pracuje i nie ma wcale obowiązków... bo jak się pracuje i ma się obowiązki to już nie ma na nic innego czasu...A ja po prostu głupieję, bzika dostaję, jakiegoś zwarcia w mózgu, bo nie wiem już co jest realne...Mieszkam w woj Kujawsko-pomorskim a studiuję w Lublinie. 6 Odpowiedź przez vinnga 2013-09-07 01:23:28 vinnga 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-19 Posty: 17,298 Odp: Nie wiem/nie mam po co żyć...- Jak wygląda wasze życie...? Skoro zostałaś tak wychowana to nic dziwnego, że uważasz, że życie składa się z pracy i poglądy zostały Ci wpojone, taki masz wzorzec, ale teraz jesteś dorosła i możesz ten wzorzec zmienić. Bo on jest musisz określić jakieś własne cele. Praca - ok. Ale po co? W jakim celu zamierzasz pracować i zarabiać?- poobserwuj swoje otoczenie. Zauważ, że życie innych składa się też z wielu innych elementów. Znajdź takie elementy najwłaściwsze dla Ciebie- co Cię interesuje? Co sprawia Ci przyjemność? - chcesz mieć rodzinę? Czy założenie rodziny to również dla Ciebie kolejny obowiązek do wypełnienia?- przeanalizuj swój rozkład dnia. Moim zdaniem jest tam mnóstwo czasu, który można wygospodarowaćWiesz, za najciekawszy okres mojego życia uważam ten, kiedy łączyłam wychowanie kilkumiesięcznego dziecka, pracę na pełen etat i kończenie magisterki. Wtedy miałam bogate życie towarzyskie, najwięcej pomysłów, najwięcej rzeczy mnie cieszyło, najwięcej umiałam upchać do mojego grafiku. A wiesz, że można ROZRYWKI i przyjemności czasem włożyć w grafik ZAMIAST obowiązków? Po prostu musisz zdecydować co jest dla Ciebie ważne. 7 Odpowiedź przez konostal 2013-09-07 09:49:57 konostal Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-24 Posty: 111 Wiek: 23 Odp: Nie wiem/nie mam po co żyć...- Jak wygląda wasze życie...? Pani_F uwierz mi, że się da. Do tamtego roku studiowałam dwa ciężkie kierunki na polibudzie (od tego na szczęście będzie znowu jeden więc prawie wakacje ;P). I jeszcze znajdowałam czas na pracę i na przyjemności. Kwestia organizacji. Bo paradoksalnie (jak napisała vinnga) im więcej obowiązków tym więcej w te 24h idzie wepchnąć. Mi na pewno pomagało to, że plany układaliśmy sobie sami. Więc upychałam wszystkie zajęcia w cztery dni, piątek zostawiałam wolny na pracę (sporadycznie na wyjazdy). Jak zbliżała się sesja albo jakieś kolokwia to w tramwaju zamiast książki czytałam notatki/skrypty. Nawet jak jechałam na spotkanie ze znajomymi albo do sklepu. Jak miałam coś przygotować na zajęcia to wiedziałam o tym na ogół dużo wcześniej o tym wiedziałam i pracując nad tym pół godzinki, godzinkę dziennie byłam świetnie przygotowana. Jak była jakaś pamięciówka to nawet jak robiłam z kumpelą zdjęcia to ona mnie w międzyczasie bardzo dobre wyniki, zdobywałam ciekawe projekty w pracy. W weekendy bardzo rzadko musiałam się czymś zająć, a jak już to poświęcałam godzinkę czy dwie rano. Obowiązki obowiązkami, praca pracą ale naprawdę nie to buduje nasze życie i nasze wspomnienia O trwałości uczuć nie de­cydują słowa. One są tyl­ko obietnicą. 8 Odpowiedź przez Nemezys 2013-09-07 13:02:16 Nemezys Redaktor Działu Podróże Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-19 Posty: 4,806 Wiek: 28 Odp: Nie wiem/nie mam po co żyć...- Jak wygląda wasze życie...? Pani_F napisał/a:O tym że praca powinna być dodatkiem do życia teoretycznie wiem... ale nawet jak próbuję o tym z kimś rozmawiać, dajmy na to z rodzicami, to np mama mi mówi, że to nie jest prawda, bo w życiu głównie się spędza czas na pracy i na obowiązkach, na inne rzeczy to by chyba mógł sobie pozwolić ktoś kto nie pracuje i nie ma wcale obowiązków... bo jak się pracuje i ma się obowiązki to już nie ma na nic innego czasu...No to teraz wiadomo... rodzice cię tego nauczyli. Nie rozumiem jak można wciskać swoim dzieciom poglądy, że w życiu liczy się tylko praca i obowiązki. Moja mama usilnie próbuje mi wbić do głowy, że pieniądze są najważniejsze w życiu i w chwilach załamania narzekam, że nie mam pieniędzy. A po chwili sobie uzmysławiam, że to nie moje poglądy, tylko mamy. Studiujesz daleko od domu - powinnaś się już usamodzielnić w myśleniu. "Nie bój się, uwierz w siebie, masz już wszystko, poczuj więc, że przed tobą cała przyszłość, przecież wiesz""Trzeba przecież kochać coś, by żyć. Mieć gdzieś jakiś własny ląd choćby o te dziesięć godzin stąd" 9 Odpowiedź przez Pani_F 2013-09-07 21:21:24 Pani_F Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-20 Posty: 24 Odp: Nie wiem/nie mam po co żyć...- Jak wygląda wasze życie...? musisz określić jakieś własne cele. Praca - ok. Ale po co? W jakim celu zamierzasz pracować i zarabiać?- poobserwuj swoje otoczenie. Zauważ, że życie innych składa się też z wielu innych elementów. Znajdź takie elementy najwłaściwsze dla Ciebie- co Cię interesuje? Co sprawia Ci przyjemność?- chcesz mieć rodzinę? Czy założenie rodziny to również dla Ciebie kolejny obowiązek do wypełnienia?- przeanalizuj swój rozkład dnia. Moim zdaniem jest tam mnóstwo czasu, który można wygospodarowaćOgromny problem jest właśnie z tym, że tam nic nie ma innego, ja myśle o tym szukam, ale tam nic nie ma...I obawiam się, że może nie samo w sobie założenie rodziny, ale życie w rodzinie kojarzy mi się tylko z obowiązkami, a nawet z jego większą ilością...Jeśli chodzi o obserwacje to właśnie stąd drugi człon tematu... Obserwować się za bardzo nie da, bo bym musiała mieszkać dłuższy czas z innymi ludźmi, a jedyni ludzie z którymi na razie najczęściej przebywam to rodzice...Wiem, że można włożyć w grafik zamiast obowiązków jakąś rozrykwę, ale to się wiąże z zaległościami, robiłam tak czasem ale potem wszystko sie wali na łeb na szyję... Po za tym jak nie wypiorę to będę miec brudne ubrania, jak np. miałabym rodzinę i bym obiadu nie ugotowała, to dzieciaki mają głodne latać..., jak nie posprzątam to będzie burdel...Po za tym ja mam w sobie coś takiego, że nie umiem obowiązków, pracy postawić niżej niż rozrywka i przyjemności... Jak miałam wczoraj kolejny dzień czytać książkę do pracy mgr ale nie zrobiłam tego - to tylko jeden dzień - to miałam sobie ochote odgryźć głowę, zaraz mi się pojawiały myśli, że jestem nieodpowiedzialną osobą, że nie powinnam się brać za żadną pracę bo mnie wywalą jak tak będę pracować...Na razie jestem w domu jutro jadę do lublina, zobaczę co będzie bo tam trochę jest inaczej... 10 Odpowiedź przez nikandra 2013-09-07 21:27:11 nikandra Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-12 Posty: 1,195 Odp: Nie wiem/nie mam po co żyć...- Jak wygląda wasze życie...?a roznie ale mimo tego chce sie zyczycie jest jednoi jedno wiemnie mysle o kasiewiem ze i bez tego jest i moze byc pieknietylko ustroj sie zmienil i troche to piernika ale zapewne dla wielu to nie zrozumiale obojetne jak dla mnie Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Rząd nie ma pieniędzy na bezpieczne szczepionki / 2008-08-20 11:22 Wyświetlaj: Re: Rząd nie ma pieniędzy na bezpieczne szczepionki jabara / 2008-08-21 14:08 Ważne aby się płód rozwinął i dziecko się narodziło. Później może sobie umierać, albo szybko, albo wolno. Tak wygląda moralna strona wszelkiej postsolidarnościowej sceny politycznej. Re: Rząd nie ma pieniędzy na bezpieczne szczepionki Wapniak / / 2008-08-21 13:22 Ale ma pieniądze na głupią propagandę. Radio na Białoruś, pomoc dla Gruzji, wojsko w Iraku i Afganistanie i td. No i przede wszystkim, dla siebie! Jako Poseł i urzędnik w jednej osobie. Re: Rząd nie ma pieniędzy na bezpieczne szczepionki Eisia / / 2008-08-21 08:04 Co wy wszyscy krochmalicie jak rzeczywiście bardzo mocno zainfekowani rtęcią. Poszkodowani w klęskach żywiołowych dostaną gówno a nie pieniądze. Opieka państwa jest żadna. Kto wam naopowiadał tych bzdur? Zresztą tu nie chodzi o naród. RZĄD SIĘ SAM WYŻYWI, pamiętacie? No to zapamiętajcie na całe życie. Hołoto do roboty ! Płacić podatki! Ceny usług (fryzjer, kosmetyczka...), szmaty, buty... poszły w górę, żarcie też, przeloty i kur...-konferencje. A ile obecnie trzeba wydać na urządzenie gabinetu? Zima się zbliża. Trzeba zrobić co najmniej daszek nad podgrzewanym chodniczkiem prezydenta , wskazane wykonanie ścian niczym tunelik. Widzisz plebsie, i co? Opodatkujmy się , ot i po problemie. Może tak " Akcja Ziemskiej Pomocy" , bo "Świąteczną" już mamy ? kcja ziemskiej pomocy Re: Rząd nie ma pieniędzy na bezpieczne szczepionki Tak ciekawe, ile niemowlat ma poszczepienne uszkodzenie mozgu. Ustawa antyaborcyjna pieknie, ale co z leczeniem chorych dzieci, bo rzad zaoszczedzil "wdowi grosz"? To skandal, w kraju ktory pobiera tak ogromne pieniadze na podatki i ubespieczenia. Wiecie ile np "dziecko z MPD" dostje wsparcia?? 153 zl! O powaznej terapii w takiej sytuacji nie moze byc mowy. Pierwsza wizyta kosztuje 0k. 1000zl, 2 tyg. terapii to juz grube tysiace. Kraj ktory wszystko zabiera, a nie daje niczego i mowi o sobie ze jest katolicki. Wstyd. Re: Rząd nie ma pieniędzy na bezpieczne szczepionki aFe / / 2008-08-20 20:59 a myslalem ze mamy ludzi odpowiedzialnosci uczyc, czyli takze dbania o wlasne zdrowie. czemu panstwo ma sie troszczyc o obywateli a nie obywatele o panstwo? jestes przezorny to sie zaszczep jak wolisz ryzykowac mozesz za ta kase isc na pivo TWOJ WYBOR i TWOJA ODPOWIEDZIALNOSC ZA TWOJE CZYNY. nie okradac budzetu panstwa!! wszsytko sie do tego dokladamy!! Re: Rząd nie ma pieniędzy na bezpieczne szczepionki Czy szpital uprzedza, ze szczepionka jest niebespieczna? Pacjent nie wie niczego, dziecko dostaje szczepionke i masz kabaczka! Lezy jak bela do konca zycia. Od kiedy to pacjent ma decydowac? Ludzie pewnie by dali pieniadze, ale nie wiedza nie umieja odpowiedziec na pytanie - "kiedy to jest potrzebne". Sa rzeczy ktore musza byc zabespieczone a'priori. Re: Rząd nie ma pieniędzy na bezpieczne szczepionki totu / / 2008-08-20 23:14 mylisz sie baranie: to Ty potem zapłacisz ze swoich podatkow ciezkie pieniadze za leczenie powikłan i wszystkich dzieci ktore sie rozchorowały bo nie dostały odpowiedniej szczepionki. Re: Rząd nie ma pieniędzy na bezpieczne szczepionki Piecia / / 2008-08-20 17:31 a na odbudowę nieubezpiecznych domów po burzach rząd ma pieniądze, to może by te pieniądze przekazać na szczepionki. Re: Rząd nie ma pieniędzy na bezpieczne szczepionki totu / / 2008-08-20 23:10 na ironie Cimoszewicz jedyny sie rozsadnie zachowal i jak sie okazalo za to polecial. Teraz reszta nie chce podzielic jego losu i gra pod publiczke. Skutek? Po co sie ubezpieczac skoro w razie powodzi czy burz rzad zawsze da kase - tylko ostatni frajer tak zrobi Re: Rząd nie ma pieniędzy na bezpieczne szczepionki @@@ / / 2008-08-20 11:22 A ja myślałem ze autor napisze o rtęci którą zawierają wszystkie szczepionki i która jest powodem epidemi autyzmu. Re: Rząd nie ma pieniędzy na bezpieczne szczepionki pet / / 2008-08-20 23:12 skoro juz takie bzdury wypisujesz to tak pomysl: jedna szczepionka skojarzona bedzie miala mniej rteci niz kilka podawanych oddzielnie. Ale jak widac głupi nie umieja myslec logicznie Re: Rząd nie ma pieniędzy na bezpieczne szczepionki @@@ / / 2008-08-20 23:37 Widze ze tobie ta rtec juz mozg zredukowala. Jakie ma znaczenie czy rtec bedzie w jednej czy 2 szczepionkach. Kazda ilosc jest szkodliwa dla zdrowia, zwlaszcza dziecka. Re: Rząd nie ma pieniędzy na bezpieczne szczepionki totu / / 2008-08-20 23:09 chyba Tobie rzeczywiscie za duzo tej rteci podali Re: Rząd nie ma pieniędzy na bezpieczne szczepionki @@@ / / 2008-08-20 23:35 Tobie nie musieli bo od urodzenia mozgu ci brakowalo. Jesli jednak cokolwiek wypelnia u ciebie przestrzen miedzy uszami to przeczytaj ulotke dowolnej szczepionki i poszukaj czegos co sie nazwa TIOMERSAL, TIMEROSAL lub podobnie. Szczegoly znajdziesz tutaj (abys lepiej zrozumial zauwaz ze mercury po angielsku to rtec po polsku): Re: Rząd nie ma pieniędzy na bezpieczne szczepionki belfegor65 / / 2008-08-20 16:39 K**** polska nędza PODOBNE ARTYKUŁY Szczepienia w Polsce. Za darmo szczepić... Obowiązkowe szczepienia. "Nie kłujesz. Nie... WHO ujawnia, kiedy będą dostępne... Wirus Ebola zabił dotąd blisko 2,3 tys.... Boom na chwilówki. Czy szybkie pożyczki są... Najnowsze wpisy Polityka, aktualności Kraj Świat Polityka Gospodarka Galerie zdjęć Forum inwestycyjne Spółki giełdowe Forum finansowe Forum dla firm Forum prawne Forum pracy Forum emerytalne Forum ubezpieczeń Forum podatkowe Forum nieruchomości Forum motoryzacyjne W wolnym czasie Technologie Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli / 2008-09-12 08:04 Wyświetlaj: Re: Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli janiszek1972 / / 2008-12-15 15:43 Kochani nie martwcie się. Platfusy zrobią tak jak mówił sławny kandydat na prezydenta Kononowicz : "Nie będzie niczego". Polityka Platfusów polega tylko i wyłącznie na zabieraniu . W zamian dostaniecie podwyżki cen, podatków i akcyzy. Są to działania uzasadnione ekonomicznie i nie należy z nimi polemizować. Więc kochani morda w kubeł i pracować i nie myśleć o emeryturze, bo niebawem żadnej emerytury nie będzie. I to by było na tyle. Serdecznie pozdrawiam Re: Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli Bernard+ / / 2008-09-16 09:52 Od 1970 roku w Polsce każda władza daje z budżetu prezenty tym grupom społecznym i zawodowym, których się boi a zabiera tym grupom, których bać się nie musi, bo nie mają zorganizowanych struktur walki o interesy ekonomiczne i nie są bezwzględne w walce o pieniądze wypracowane przez innych skromniej zarabiających Polaków. Tak będzie jeszcze tak długo jak długo w Polsce nie ma organizacji Polaków, samozatrudniających się, mikroprzedsiębiorców prowadzących mikroprzedsiębiorstewka, w którym głównie pracują członkowie rodziny. Nadal nikt skutecznie nie reprezentuje małych przedsiębiorców zatrudniających do 10 osób i ich pracowników, którzy pracują po 10-12 godzin na dobę we wszystkie soboty a często i w niedziele i stale gonią rosnące koszty uchwalane przez władze, aby było, z czego fundować luksusowe układy zbiorowe i ekstra ustawy emerytalne oraz umarzać niezapłacone składki, górnikom, stoczniowcom, kolejarzom, i innym pieszczochom władzy. A pomiędzy rokiem 1989 i 1998 zatrudnienie w administracji rządowej wg oficjalnych danych GUS wzrosło tylko o 200%. Potem powstały powiaty, ale w miejsce zlikwidowanych województw zostały powołane ośrodki zamiejscowe urzędów wojewódzkich i zatrudniające kolejne watahy urzędasów urzędy marszałkowskie. Więc administracja rozwija się prawie jak w piosence Wojciecha Młynarskiego o miasteczku na dzikim zachodzie gdzie na jednego mieszkańca jeden szeryf przypadał. Polska pod światłym przewodem posłów, którzy już w rok po wyborach zrobili matury dąży do modelu państwa solidarnego dobrobytu, w którym jeden Polak pracujący w sferze prywatnej płacący podatki i składki obowiązkowe będzie utrzymywał: jednego urzędnika, jednego pracownika budżetówki (nauczyciele, lekarze, sędziowie, policjanci), jednego rolnika, jednego emeryta lub rencistę i jednego bezrobotnego, czyli razem 4 -5ciu innych polaków wraz z ich rodzinami. Tak, więc jeden płacący podatki będzie utrzymywał opłacanych z podatków i składek obowiązkowych, co najmniej 20 osób a dla utrzymania własnej rodziny będzie musiał jej członków wysłać do pracy za granicą. Analizując w średniej wielkości powiecie 120tys mieszkańców budżet powiatowego centrum pomocy rodzinie okazuje się, że aby przyznać 100zł zasiłku biednej rodzinie trzeba w budżecie mieć kolejne 150zł na koszty funkcjonowania tego centrum. Jeżeli po 20 latach od rozpoczęcia zmiany ustroju nadal istnieją wielkie państwowe zakłady pracy nie będące przedsiębiorstwami bo nie zdolne do samofinansowania się i nadal istnieje czołowy odział wielkoprzemysłowej klasy robotniczej to dlatego polska jest najbiedniejszym narodem w unii europejskiej mającym PKB na głowę mieszkańca za 2007 rok wynoszący tylko 54% średniego PKB dla całej UE. Tymczasem już wiele lat temu Peter Drucker pisał w swoich podręcznikach, że „ przedsiębiorstwo które nie potrafi wytworzyć zysku czyli nie przynosi dochodów społeczeństwu jest pasożytem społecznym albowiem więcej od społeczeństwa, w którym działa pobiera dóbr niż temu społeczeństwu zwraca. Gdy uniemożliwimy egzystowanie w polskim społeczeństwie przedsiębiorstw pasożytów, to wszyscy będziemy bogatsi a pasożyci słusznie zbiednieją jeżeli nie wezmą się do uczciwego wykonywania pracy zamiast więcej czasu poświęcać na strajki - niech więcej pracują za skromniejsze wynagrodzenia tak jak musiało zrobić wielu bezrobotnych zakładając działalność gospodarczą na własny rachunek i ryzyko. Re: Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli jaś / / 2008-09-14 08:45 brawo!!! skończyć z wygłupami!!! wszyscy jesteśmy jednakowi, to dlaczego te święte krowy mają robić po 18h/tydz i jeszcze na dodatek wcześniej iść na puchę? Albo wszyscy robimy po40h/tydz i idziemy na puchę mając 65latek, albo wszyscy tyramy po18h/tydz i idziemy na puchę po 30 latach pracy. Re: Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli IC / / 2008-12-08 13:37 Nikt Panu nie bronił zostać nauczycielem .Proszę spróbować ,ile to godzin pracy w rzeczywistości !!! Re: Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli art8 / / 2008-09-19 20:03 Mam oficjalnie etat, czyli 18 godzin, za tyle mi płacą (1000 zł). W praktyce pracuję o wiele więcej niż 40 h (przygotowania zróżnicowanych lekcji, tzn. na jedną lekcję parę różnych poziomów, dla uczniów słabszych i lepszych, wieczorne rady, weekendowe przymusowe wycieczki, sprawdzanie stosów testów i prac pisemnych po nocach). Do tego towarzyszy mi ciągły stres, naciski ze strony dyrekcji, rodziców, uczniów. Za rok, kiedy skończy mi się umowa, zrezygnuję z zawodu nauczyciela, ponieważ jest to niezapłacona harówa, z której nie starcza mi nawet na opłaty za mieszkanie. Re: Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli Ewa5 / / 2008-09-14 11:12 Jasiu pewnie dawno chodziłeś do szkoły i nie wiesz co się każdemu kto mówi ,że nauczyciel krótko pracuje,iść do szkoły i popracować teraz.!Szczególnie młodzież nasza jest coraz wspanialsza i nowe przepisy w szkole coraz wystarczy, przemyśl swoją opinię. Re: Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli Budżetowiec / / 2008-09-14 09:35 POPIERAM TYLKO JAK PRZYJDZIE CZAS WYBORÓW TO DADZĄ IM WSZYSTKO BO TO 200 TYŚ GŁOSÓW LEPIEJ WYJECHAĆ Z TEGO KRAJU ABSURDÓW !!!!!!!!!!! Re: Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli antyPOPiS / / 2008-09-12 19:11 Ale 180 mld zł na zabawę w żołnierzyki i zabawki dla generałów.... będzie do końca 2014r. Re: Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli "Politycy PO tłumaczą, że na emerytury pomostowe dla nauczycieli nie ma w budżecie pieniędzy." vs "Już wkrótce Polacy zaczną wracać z emigracji, bo praca tu będzie się opłacać. Będą nas leczyć dobrze zarabiający lekarze i pielęgniarki, dobrze zarabiający nauczyciele będą uczyć nasze dzieci, dobrze zarabiający policjanci będą dbać o nasze bezpieczeństwo. Przy polskich drogach wyrosną nowoczesne stadiony i pływalnie" - mówi szef PO Donald Tusk. "Czy to możliwe? Udało się w Irlandii, dlaczego ma nie udać się w Polsce? Przecież Polacy to wielki i mądry naród. Polskę też stać na swój cud gospodarczy. Musimy tylko wygrać te wybory" No więc wygraliście. Prawie rok temu. No i? Re: Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli Rząd PO jest słabszy niż się spodziewałem. Ale po buzkowym oceniam go najlepiej. Co do Twoich cytatów - nie masz racji, są spójne. Ten drugi mówi: wracajcie, system i leniuchy przestaną przejadać Wasze (i Waszych dzieci) ciężko zapracowane pieniądze!! Re: Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli Haman / 2008-09-13 22:00 / Bywalec forum Ten drugi mówi: Wracajcie !!!! Bo niedługo, nie będzie kogo wytuskać !!!! Re: Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli Pilsener / 2008-09-12 08:20 / Sofciarski Cyklinator Parkietów Jeśli prezydent nie podpisze ustawy, a Sejm nie odrzuci weta, to od początku przyszłego roku nie będzie żadnych możliwości przejścia na wcześniejszą emeryturę dla nikogo - hurra! Trzymajmy kciuki za taki właśnie scenariusz. Wetuj Lechu! Re: Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli No, jeśli to przejdzie, to postawią Lesia pod ścianą :-) Wetując stanie po stronie rządu mocno narażając się nauczycielom. Niewetując pogrąży się całkowicie. Choć go nie lubię, to współczuję... Re: "Dziennik" - Brak pieniędzy na emerytury dla nauczycieli studentMIM / 2008-09-12 08:04 / Tysiącznik na forum Jeśli się uda, to będzie to krok w dobrym kierunku:) Re: Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli dorra / / 2008-09-14 14:56 Nauczyciele to święte krowy. Przychodzą do pracy normalni, ale niech tylko zrobią awans.... O to już są damy, wiecznie zmęczone, przepracowane i biedne damy. Należy im się wszystko, a młodzi od starszych uczą się szybko. Mają w oczach kasy fiskalne a w d.... dzieci. Wiem coś o tym, jestem Dyrektorem w przedszkolu i oglądam to zjawisko od lat. Re: Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli sis41 / / 2008-09-19 20:10 Jak się nie ma na chleb z tej marnej pensji to trudno nie mieć tej pracy i rozwrzeszczanych dzieci w d....... . Chyba nie słyszał Pan o piramidzie potrzeb. Żeby człowiek, np. nauczyciel, dawał z siebie więcej, najpierw musi mieć zabezpieczone podstawowe potrzeby życiowe, tj. byt, jedzenie, mieszkanie, nietandetne ciuchy, żeby zyskać szacunek u ludzi... Nie wspomnę już o dostępu do coraz droższej kultury. Re: Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli wykształciuch / / 2008-10-14 12:45 A ja naiwnie myślałam, że nauczyciel to powołanie...Zgroza...IDŹCIE NA BEZROBOCIE bando narzekających i wiecznie niezadowolonych "fachowców" mających w d.... dzieci czyli akurat to co powinno być NAJWAŻNIEJSZE!!! Sprywatyzować wszystkie szkoły!Niech nauczyciel to wreszcie będzie nauczyciel, z pasją i kochający to co robi a nie cała hołota co złoży papiery na pedagogikę żeby mieć łatwiejsze życie...ZGROZA!!! Re: Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli ant33 / / 2008-09-19 20:07 A od kiedy w przedszkolu są nauczyciele? Chyba raczej przedszkolanki... Proszę nie mylić pojęć. Re: Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli Elzat / / 2008-09-30 14:04 W przedszkolu pracują nauczyciele. Przedszkolanka to potoczne określenie, obecnie stosowane przez słabo zorientowanych w temacie. Re: Nie ma pieniędzy na emerytury dla nauczycieli meba / / 2008-12-05 07:47 Jeżeli rząd jest tak chojny dla nauczycieli , górników,policjantów,wojskowych,rolników, to niech korzysta wyłącznie z podatku tych osób na swoje utrzymanie. Uważam,że wszystkie te ustawy dzielą społeczeństwo na wybrańców i tych do pracy a całę społeczeństwo powinno zostać potraktowane tach samo. Należy zgłosić o nierówności społecznej ,co jest niezgodne z konstytucją PODOBNE ARTYKUŁY Dzień Nauczyciela. ZNP chce zaostrzenia... Ewa Kopacz zadłuży Polskę, żeby wygrać?... Wyniki wyborów 2015. Zobacz siedem... Nowy rząd PiS. Oto najważniejsze wyzwania... Do ich portfeli każdy Polak dokłada... Najnowsze wpisy Polityka, aktualności Forum inwestycyjne Spółki giełdowe Forum finansowe Forum dla firm Forum prawne Forum pracy Forum emerytalne OFE Wcześniejsza emerytura ZUS Inne Forum ubezpieczeń Forum podatkowe Forum nieruchomości Forum motoryzacyjne W wolnym czasie Technologie Zacznę od tego, że mam 17 lat, moja mama nie pracuje, ponieważ ojciec jej nie pozwala. Wiem,że to głupie, ale tak jest i tego nie zmienię. Ojciec zaś przynosi do domu marne grosze. Oboje pożyczają ode mnie pieniądze, które zarobię podczas wakacji. Mieszkam w małym mieście - tutaj nie ma pracy dla niepełnoletnich. Chciałam dojeżdżać do pracy do innego miasta,ale wyszło mi,że więcej bym wydała na dojazdy niż zarobiła. Czasami sprzedaję ciuchy na allegro lub na Szafie, lecz kiepsko mi to idzie,bo nie mam fajnych rzeczy,bo mnie nie stać, a byle szmatki nikt nie kupi. Moich rodziców nie obchodzi, że ja czegoś potrzebuję, nigdy nie dali mi ani grosza. Oni zawsze w czerwcu wyjeżdżają do pracy, a za całe zarobione pieniądze spłacają długi, potem przez cały rok żyją na pożyczkach i tak w kółko. Najgorsze, że oni uważają,że wszyscy tak żyją. Dobra, koniec o moich rodzicach,bo zanudzam. Wykorzystałam już chyba wszystkie możliwe opcje zarobienia kasy a i tak jestem na minusie.

nie mam pieniędzy na życie forum